Przyjemnosci :)
Komentarze: 3
Ja juz chyba wyrastam z pisania blogow i pamietnikow... albo moze jestem zbyt szczesliwa? Czlowiek analizuje swoje uczucia kiedy jest mu smutno, a kiedy sie cieszy, to chyba tak jest przejety swoja radoscia,ze nawet nie przychodzi mu to do glowy, zeby pisac cos na ten temat :) Skad we mnie tyle radosci? Sama nie wiem... jak bylam nieszczesliwa, to nawet sie nie spodziewalam,ze kiedys los sie tak odwroci. W ostatnim czasie zdarzylo mi sie kilka milych rzeczy...moze nie jakichstam wielkich, ale dla mnie istotnych.
Po pierwsze to udalo mi sie w koncu miec tak wysoka srednia (4,6) ze przyznali mi stypendium naukowe! Lacznie z socjalnym dostaje od Uczelni 360zl co miesiac :> Dzieki temu moge inwestowac w aerobic, srodki dla cwiczacych na spalanie tluszczu, nowe ciuszki i inne przyjemnosci :)
Kolejna sprawa, to rocznica z W. Moja pierwsza rocznica w zyciu! Spedzilismy ja spokojnie,bo jakos nie moglismy sie zorganizowac, wiec kino i kolacja, ale bylo superslodko :)
Nastepna rzecz, to koncert Fisza- tak jak w zeszlym roku, tak i w tym udalo mi sie na nim byc, a nawet dostac autografy...ze juz nie wspomne o zdjeciach i filmach zrobionych moja nowa komorka ;P
Dalej - w prezencie gwiazdkowo-urodzinowym dostalam od Taty aparat cyfrowy, ktory probowalam sobie kupic od zeszlego roku, ale ciagle cos mi stawalo na przeszkodzie ;)
No i z takich wazniejszych spraw to chyba wszystkie. Kazda sprawila mi ogromna frajde :D Jedno co nie wyszlo i w najblizszym czasie raczej sie nie uda, to wspolne mieszkanie z W. Przeliczylismy to wszystko i przeanalizowalismy i jednak na razie jemu zupelnie bedzie sie to nieoplacac. Ale zobaczymy w przyszlym roku akademickim, jak juz rozne sprawy w jego rodzinie zostana zakonczone. Ja bede musiala jakos uzbroic sie w cierpliwosc do moich wspollokatorow i dac rade :) Ale chyba nie bedzie tak zle.
Co do Swiat, to minely mi jakos zupelnie maloswiatecznie. Moze to brak sniegu, a moze te dziwne uklady w mojej rodzinie....sama nie wiem. W kazdym razie staralam sie bardzo wprowadzic w swiateczny nastroj,ale mi nie wyszlo. Ciagle tylko tesknie za W. i czekam az bede mogla wracac do ZG. A wroce chyba 29.12, czyli przed swoimi urodzinami. Sylwestra robie u siebie na stancji, wiec musze miec troche czasu aby sie do niego przygotowac, a do tego W. chce mnie zabrac na zakupy, zebym sobie wybrala urodzinowy prezent :) Troche smutno tak w urodziny nie byc w domu...w sumie od kiedy pamietam, to wlasnie tutaj jestem, ale w sumie i tak juz wszystkie prezenty dostalam...tzn jeszcze jeden dostane dzisiaj od Dziadzia - tradycyjnie wybieramy sie na zakupy perfumowo-kosmetyczne :D No i jeszcze dzisiaj umowilam sie do fryzjerki zrobic sobie jakies fajne pasemka :) Uwielbiam grudzien, bo zawsze mam w tym miesiacu same przyjemnosci:) No byla jedna smutna rzecz - Kamilka wyjechala i dluuuugo jej nie zobacze...albo i wcale. Jestem juz troche do tego przyzwyczajona, ale mimo wszystko brakowalo mi jej w Wigilie i nie poszlam nawet na pasterke, bo bez niej to juz nie to samo.
Ide sie szykowac na zakupy z Dziadziem :) Nie mam pojecia jakie w tym roku chce perfumy....cos czuje,ze bedzie ciezki wybor...ale jakos sobie poradze :)
Dodaj komentarz