Troche inaczej
Komentarze: 1
I po Wigilii. W tym roku bylo zupelnie inaczej. Juz w zeszlym bylo inaczej, ale wczoraj calkowicie. Zaczelismy pozno i praktycznie od razu przyszli znajomi. Nie bylo chodzenia od osoby do osoby i skladania zyczen (to akurat mi sie podobalo), nie bylo Dziadkow i nie bylo prezentow pod choinka. Tylko same koperty z kasa. Nie powiem - przyda sie, ale lubie prezenty. Dobrze,ze chociaz na siostre mozna liczyc i dostalam tusz do rzes, jaki chcialam :) Atmosfera byla fajna, duzo ludzi i wesolo...troche moja kuzynka ja popsula....ale nie chce mi sie opisywac tej sytuacji. Bylam troche zla, chociaz czesciowo ja rozumiem.
W. dostal pod choinke kolejna gitare akustyczna, ale pewnie nie uslysze jak na niej gra, bo on nie lubi grac dla znajomych. A ja tak bardzo bym chciala.. :( Tzn powiedzial,ze uslysze na jakims koncercie jak juz zbierze zespol.... ale to nie to samo jakby tak zagral tylko dla mnie....no ale musze uszanowac ta jego decyzje.Zmuszac go nie bede, moze sam kiedys zechce.
Wczoraj kiedy mu napisalam,ze strasznie sie najadlam, zapytal czy bedzie mial wiecej cialka do kochania. hehe..."kochanie"....nie moge rozkminic tego chlopaka, bo twierdzi wciaz, ze nie ma uczuc, a jednoczesnie uzywa slow okreslajacych najwieksze uczucia. Moze walczy sam ze soba? Albo jeszcze nie wie, ze je ma? Zreszta niewazne...jest niedziela, w piatek znowu bedziemy razem. Bardzo na to czekam :)
Sprawa Sylwestra znowu sie komplikuje, ale ciagle wierze, ze sie ulozy i bedzie ok. Musi byc.
Haha, chyba jednak nie przekonasz go, zeby zagral specjalnie, tylko dla ciebie :) Wiem, bo sama taka jestem :)
Jestem pewna ze sprawa Sylwestra szybko sie wyjasni. Bo zawsze tak jest, ze dlugo, dlugo nic, pozniej jakis spontan ktory okazuje sie byc lepszym od czegos, co jest wczesniej planowane
Wesolych!
Dodaj komentarz