Archiwum 13 stycznia 2006


sty 13 2006 Kocham :)
Komentarze: 0

Dlugo mnie nie bylo :) I tyle sie zdarzylo, ze ojejq. Ale musze jakos tak krotko to napisac, bo nie chce mi sie tyle tworzyc ;) Zaczne od Urodzin. Calkiem milo je spedzilam z W. i Dżoł Dżoł. Wypiłysmy 2 butelki wina, pozniej dolaczyli do nas Malina i Fabian. A jeszcze przed tym wszystkim W. odbieral mnie z dworca....z bukietem ślicznych kwiatow :)

Sylwester byl najlepszym jakiego dotad mialam. Co prawda nie wszystko pamietam, tak sie porobilismy, ale wiem,ze bylo super, wszyscy sie swietnie bawili i chociaz towarzystwo sie nie znalo i bylo maxymalnie mieszane, to jednak zgralismy sie idealnie. Po 4 latach udalo mi sie zatanczyc z Miskiem "Kiss the rain". No i odpowiedzialam W. na jego "kocham Cie" tym samym.

A po Sylwestrze zaczela sie jazda na uczelni. I trwa nadal i trwac bedzie. Nie wiem czy sie wyrobie, czy pozaliczam....nic nie wiem. Boje sie  i sram w gacie, ale ostatecznie dochodze do wniosku,ze na trzecim roku moze nie bedzie im sie chcialo mnie wywalac ze studiow :P Poza tym nie tylko ja mam taki zapiernicz, a wszyscy, wiec jakos musimy dac rade. Wierzymy, ze bedzie dobrze. Zwlaszcza, ze ja mam teraz wazniejsze sprawy na glowie, bo zakochalam sie :) Moze nie tak jak bywalo, nie tak euforycznie i do bolu i w ogole,ale czuje,ze to jest to. Dzisiaj juz wiem,ze w polowie grudnia podjelam dobra decyzje, mimo,ze balam sie jej i ze rozsadniej bylo zrobic inaczej. Nie oddalabym za nic tych 4 tygodni (akurat rowno dzisiaj mijaja). Jest mi cudownie... Tydzien temu zapytal czy za niego wyjde. Wczesniej juz o tym gadalismy, ale zawsze w zartach. Myslalam,ze tym razem tez zartuje, ale w koncu zaczal mowic dosc powaznie. I zarzekal sie,ze pyta powaznie i ze to sa oswiadczyny. W samochodzie, bez pierscionka heh. Ale tez mowilismy wczesniej o tym, ze oboje wolimy oryginalne oswiadczyny od standardowej kolacji z pierscionkiem. No wiec bylo inaczej. Zgodzilam sie, ale ze smiechem. Probowalam mu uswiadomic,ze to nie jest takie proste, ze kasa, mieszkanie itd...na wszystko mial rozwiazanie. Ale w koncu zagielam go faktem, ze nie ma jeszcze nawet 20 lat, wiec prawnie mu nie wolno i musielibysmy to zalatwiac, a nie ma na to czasu, wiec mozemy poczekac :) Po tej rozmowie spedzilismy cudowna noc i tak cudownie jest caly czas. Jeden tylko problem mamy - chcemy sie kochac, ale postanowilismy sobie, ze najpierw zrobimy razem testy na hiv. I im blizej tych testow, tym bardziej sie boimy i je odwlekamy. I tym bardziej chcemy sie kochac! Planowo idziemy w przyszlym tygodniu...strasznie sie boje. Zwlaszcza,ze od dlugiego czasu nie moge wyleczyc przeziebienia, a to zly znak....nie wiem co to bedzie. Moze wole nie wiedziec, ze jestem chora? Bardzo, bardzo sie boje. A jeszcze bardziej tego,ze jak wyniki wyjda rozne, to najpewniej skonczy sie ten zwiazek :( Jednak staram sie byc dobrej mysli. grunt to wiara.

Na razie koncze, bo siostra marudzi,zebym jej zwolnila kompa...pozniej albo jutro dopisze jeszcze kilka smsow ku pamieci. Kocham te jego smsy :) W ogole go kocham,a on mnie i poki co zyjemy oboje glownie tym. I slodko nam jest ;)

majex : :