Komentarze: 1
Wrocilismy z Bulgarii. Opaleni, wypoczeci, szczesliwi i chyba jeszcze bardziej zakochani :) Pisze chyba,bo zawsze mi sie wydaje,ze juz mocniej nie mozna. Mielismy fajna pogode. Tylko 2 dni byly nieciekawe, a w pozostale smazylismy sie na plazy. Lazilismy po knajpach i sklepach, wydawalismy kase na pierdoly i czulismy luz totalny. Goraca atmosfera dzialala nie tylko na plazy, ale i w pokoju :> Zrobilismy dwa kroki do przodu :) Bylo naprawde bosko :)
Teraz jakos ciezko sie wdrozyc w normalne zycie. Pod koniec tygodnia zaczynam praktyki, w Polsce moje wygrzane cialko marznie no i nie ma obok W. Tak sie przyzwyczailam do tego,ze wciaz przy mnie byl, ze teraz nie wiem co mam ze soba robic :( W nocy sciskam poduszke, bo przywyklam do usypiania przytulona. A w dzien szukam sobie zajecia. Ehhh. Jednak prawdopodobnie w piatek pojade do niego do ZG, bo jest koniec winobrania, a ja jeszcze nigdy nie bylam! Tylko,ze to tylko 2 dni, a potem znowu rozstanie. I to juz na kilka tygodni. Niby rozstania sa dobre, ale strasznie smutno.
Moze pozniej jeszcze cos napisze, bo jakos nie moge sie skupic i pozbierac mysli. Troche jestem zmeczona,bo wczoraj mialam z chlopakami mala imprezke i wiadomo jak to bywa nastepnego dnia :)