Archiwum grudzień 2005


gru 30 2005 Stuknelo mi 22 lata :-o
Komentarze: 2

Mialam juz nie pisac tutaj przed wyjazdem, ale pomyslalam sobie,ze jak zapisze swoje zyczenia na kolejny rok mojego zycia, to moze sie spelnia.Bede do nich wracac i beda utrwalone.I oczywiscie przede wszystkim bede w nie wierzyc. Bedzie egoistycznie,ale to w koncu moje wlasne urodziny :) Napisze tak jako pewniki,to moze lepiej zadziala:

1.Bede zakochana szczesliwie i z wzajemnoscia. I bedzie w tym zwiazku inaczej niz bywalo.

2. Bede zdrowa

3. Zalicze ten rok studiow

4. Wciaz bede miala wokol siebie tylu wspanialych ludzi, ilu teraz - i oczywiscie tych samych.

5. Bede malo plakac, a duzo sie smiac

6. Bede miala wiele szczesliwych chwil,a malo smutnych

 

Tyle starczy,zeby nie przesadzic :) Tego sobie zycze i tak bedzie! I ja w to wierze.

A WSZYSTKIM CO TU ZAGLADAJA - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU. ZEBY BYL LEPSZY OD 2005, ALE GORSZY OD 2007 :)

majex : :
gru 29 2005 Troche smutny dzien
Komentarze: 0

No ostatni raz tu pisze po tak krotkiej przerwie...nastepna bedzie trwala ze 2 tygodnie. Jutro rano jade do Zielonej. Chyba zniose jajko w tym autobusie...jak sobie pomysle,ze W. bedzie czekal :) Troche mi zal wyjezdzac z domq, mam wrazenie,ze krotko bylam. Ale chyba i czas juz na to,bo zaczynaja sie spiecia.Dzisiaj oberwalo mi sie za to,ze dostalam recepte na antybiotyk za 45zl.... mama mnie poryla totalnie swoja gadka, ktorej nie bede nawet przytaczac, bo mi sie przykro robi na sama mysl. Tak mnie poryla,ze sie poplakalam i juz mi tak zostalo...tzn caly dzien chce mi sie plakac.

Ale nie wazne...w sumie to nie mam o czym pisac, bo mi smutno, a nie chce smutow tu zostawiac. Wiec moze tradycyjnie kilka cytatow z W. bo to mi zawsze poprawia humorek:

 "Zla jestes ze mace? I love You:) "

"Ja pisze nowa melodie i chce zeby byla dla Ciebie"

"Pamietaj,ze ja mysle o Tobie czesto:) "

"Bede jutro o 14 na PKSie i bede czekac z utesknieniem"

"Juz tylko liczylem dni...my girl"

"Ja za Toba tak szaleje, ze dzwoniac do kumpla wybieram Twoj numer.Jak Cie zlapie to nie zejde z Ciebie tydzien ;P "

 

Dalej nie wiem czy to wszystko prawda, chociaz on coraz bardziej twierdzi,ze tak....ale akurat dzisiaj potrzebne sa mi takie slodkie slowa z jego ust. I juz tylko byle do jutra...przytulic sie i reszta bedzie niewazna :)

 

 

 

majex : :
gru 28 2005 Silverchair
Komentarze: 2

Gadalam dzisiaj z W. na GG o Silverchair. Qrcze pare lat temu szalalam za ta grupa, a zwlaszcza za anorektycznym Danielem Johnsem. Do dzisiaj mam szkice jego portretow, ktore malowalam :) Dawno nie sluchalam tej kasety (wtedy jeszcze bardziej kupowalo sie kasety niz CD) i teraz wlasnie rozbrzmiewa w pokoju ten zbuntowany glos ehhhh co to byly za czasy. Glany, czarne ciuchy, jakies doly, ciezkie rozkminy, bunt na maxa....setki stron zapisywanych w pamietniku, palony shit, poczucie niezrozumienia, osamotnienia i sama nie wiem czego jeszcze. Teraz wydaje mi sie to nawet troche smieszne, ale wtedy wcale nie bylo. Dobrze, ze czlowiek z czasem wychodzi z takiego emocjonalnego odretwienia :) Dzisiaj to juz mi tylko sentyment zostal. Nawet nie wiedzialam,ze ten zespol jeszcze cos wydawal, ze koncertuje, ale dzisiaj z ciekawosci weszlam na strone silverchair.rox.pl (zrobie reklame, a co mi tam :) i wszystkiego sie tam wywiedzialam. I slucham ciagle...dalej mi sie podoba...sa takie zespoly i takie piosenki, ktore juz chyba zawsze beda mi sie podobac. Zwlaszcza z okresu liceum, gdzie chlonelam wlasnie silverchair, ale przy nich rowniez polski hh i techniczne kawalki z parady milosci. Nie da sie ukryc,ze rozbieznosc gatunkowa ogromna, ale zawsze tak mialam i juz mi zostalo. Raz chodzilam w glanach, raz w skate'owskich worach, chyba sama nie wiedzialam o co mi w zyciu chodzi. I w sumie to nie jestem pewna,czy teraz wiem lepiej :) Na pewno wydawalo mi sie,ze jest zle i bez sensu. To na bank :)

Tak...sentymentalnie sie zrobilo.

Poza tym, moj dzien obfitowal w rozne wrazenia. Rano bylam z Dziadziem na zakupach i dostalam na urodziny tradycyjnie perfumy - tym razem wybralam GUCCI Envy Me  i dostalam flakonik 100ml. Starczy na dluuugo :) (a drogi jak pies!) Chcialam tez sobie kupic aparat cyfrowy, ale nie bylo tanich w sklepach i chyba bede musiala licytowac na allegro :( A ja juz chcialam dzisiaj miec go w lapkach! Poza tym Kamila upewnila mnie,ze nie bedzie mogla jechac na Sylwestra ze mna :( Na szczescie pozniej napisala Dżoł Dżoł, ze z nia bedzie kilka osob, wiec damy rade. Wieczorem gadki z W. na gg, ktore niejednokrotnie mnie denerwuja. Nie lubie gadac ze swoimi chlopakami na GG. Nie wiem dlaczego,ale zawsze tak mialam. Wole ich na zywo. Zwlaszcza W.jest ciezki do rozgryzienia, nie wiem kiedy zartuje, a kiedy mowi powaznie. Czasem jest slodki, a czasem tak wstretny,ze mam ochote zrobic mu cos zlego :P Ale i tak go lubie i juz odliczam dni do wyjazdu do Zielonki. Ah...no i jeszcze jedna zla wiesc: nie robimy z Moonem urodzin jutro, tylko jak przyjade nastepnym razem :( W sumie to nie mialam na nie wielkiej checi, ale moglo byc fajnie. Sama nie wiem...za duzo tych wydarzen po takiej stagnacji i poczulam sie tym wszystkim zmeczona i rozdrazniona, zwlaszcza,ze dostalam jeszcze z rana okres. hehe no wszystko na raz :) Ale teraz juz musze sie wyciszyc i polozyc sie spac, bo jutro w poludnie ide z Kamila na solarium i poszukiwac jakis fajnych spodnic. Dzis ogladalam kilka, ale oczywiscie mialam zle buty do mierzenia spodnicy i nic nie wybralam. Dobra juz koniec tego marudzenia. Moze tylko tak na slodkie sny wkleje sobie jakies cytaty z W.? :)

"Pomagam wlasnie przygotowac wigilie i mysle o Tobie bardziej niz Ty o mnie:)"

"Wracam do domu,a myslami jestem z Toba:) Moglbym wiersze pisac:) Spij dobrze moj Skarbku kochany:* "

"jak ja Cie wielbie"

"zalezy mi na Tobie"

[o Sylwestrze:]"ja spedzam go z najdrozsza w ostatnim czasie osoba,z moja ukochana Martusia"

 "teraz liczysz sie tylko Ty,wiesz???"

"uwielbiam sie droczyc, mam tak jak za kims szaleje"

 

Slodkie te wszystkie slowa, ale nie wiem czy moge w nie wierzyc. Bo on raz mowi tak, a kiedy indziej,ze nie ma uczuc i nigdy sie nie zakocha i inne smuty....ze nie traktuje kobiet powaznie. Nie wiem co mam myslec na ten temat. Nie wiem kiedy mowi powaznie....miesza mi w glowie, ale poki co jestem na tyle twarda,ze nie bedzie mi bardzo ciezko, jesli to wszystko okaze sie sciema. Przynajmniej teraz jest milo i slodko i bede to pamietac. Ale tak w glebi mam nadzieje i wierze, ze bedzie dobrze i ze to wszystko jest tak, jak to czulam, kiedy sie poznalismy. Wiem,ze czasem bedziemy walczyc ze soba, bo oboje bywamy wredni i cieci, ale to w sumie tez nie wrozy zle. Na razie skupie sie na tym co mile...za duzo przykrosci juz mialam w swoich zwiazkach,zeby wciaz na nich sie skupiac. Tak wiec z powyzszymi cytatami w glowie udaje sie do lozeczka :)

majex : :
gru 25 2005 rozczulilam sie
Komentarze: 0

"Pisz do mnie kiedy zechcesz. Tak pragne wiedziec, ze jestes!"

To pierwszy powod mojego rozczulenia...oczywiscie to slowa W.

 

A drugi, to niespodzianka jaka zrobili nam znajomi z Chicago. Przed pol godzina zadzwonil prowadzacy audycje w chicagowskim radiu, aby zlozyc nam zyczenia od przyjaciol naszej rodziny. Poza zyczeniami pytal o kolacje i swiateczne sniadanie i inne rzeczy dot.Swiat w Polsce w tym roku. Slyszala nas amerykanska polonia w Chicago...no qrcze az sie wzruszylam! To w sumie taki ulotny drobiazg, ale tak wiele znaczacy! Ostatnio dostaje wiele takich drobiazgow od najblizszych przyjaciol i takie malenstwa tak ogromnie mnie ciesza!

majex : :
gru 25 2005 Troche inaczej
Komentarze: 1

I po Wigilii. W tym roku bylo zupelnie inaczej. Juz w zeszlym bylo inaczej, ale wczoraj calkowicie. Zaczelismy pozno i praktycznie od razu przyszli znajomi. Nie bylo chodzenia od osoby do osoby i skladania zyczen (to akurat mi sie podobalo), nie bylo Dziadkow i nie bylo prezentow pod choinka. Tylko same koperty z kasa. Nie powiem - przyda sie, ale lubie prezenty. Dobrze,ze chociaz na siostre mozna liczyc  i dostalam tusz do rzes, jaki chcialam :) Atmosfera byla fajna, duzo ludzi i wesolo...troche moja kuzynka ja popsula....ale nie chce mi sie opisywac tej sytuacji. Bylam troche zla, chociaz czesciowo ja rozumiem.

W. dostal pod choinke kolejna gitare akustyczna, ale pewnie nie uslysze jak na niej gra, bo on nie lubi grac dla znajomych. A ja tak bardzo bym chciala.. :( Tzn powiedzial,ze uslysze na jakims koncercie jak juz zbierze zespol.... ale to nie to samo jakby tak zagral tylko dla mnie....no ale musze uszanowac ta jego decyzje.Zmuszac go nie bede, moze sam kiedys zechce.

Wczoraj kiedy mu napisalam,ze strasznie sie najadlam, zapytal czy bedzie mial wiecej cialka do kochania. hehe..."kochanie"....nie moge rozkminic tego chlopaka, bo twierdzi wciaz, ze nie ma uczuc, a jednoczesnie uzywa slow okreslajacych najwieksze uczucia. Moze walczy sam ze soba? Albo jeszcze nie wie, ze je ma? Zreszta niewazne...jest niedziela, w piatek znowu bedziemy razem. Bardzo na to czekam :)

Sprawa Sylwestra znowu sie komplikuje, ale ciagle wierze, ze sie ulozy i bedzie ok. Musi byc.

 

majex : :